Jak skontrować przeciwnika?
Kontry – kompletna podstawa TFT i rozgrywki na wyspach Konwergencji. Zawodnik, którego drużyna lepiej sobie radzi z silnymi i słabymi stronami przeciwnej drużyny, zwycięży każdą rundę. Nie ma znaczenia to, jak wiele ma przedmiotów czy synergii – liczy się to, czy kompozycja potrafi odpowiedzieć na konfiguracje innych graczy.
Z całą pewnością musisz już sobie radzić z kontrowaniem poszczególnych cech czy jednostek. Wiesz też, że wymienianie dwójki silnych postaci tylko po to, by zyskać cechę Mistyka jest strzałem w stopę i na pewno nie trzeba Ci kolejny raz tłumaczyć, który z przedmiotów kontruje bądź wchodzi w synergię z innym.
Tym razem przenosimy się do środkowej i późnej fazy, kiedy w grze zostaje od czterech do sześciu zawodników, a sytuacja na planszy wymaga podejmowania bezpośrednich kroków. To już nie jest pora na elastyczność w kwestii doboru jednostek – część z nich jest wyposażona w przedmioty, część jest też na poziomie dwóch i trzech gwiazdek. Zamiana ich na innego bohatera tylko zniszczyłaby istniejące już synergie.
Analiza poziomu złota
Mając powyżej 50 szt. Złota, można jeszcze grać bezpiecznie i wydawać nadwyżkę na odświeżanie sklepu, pozyskiwanie bohaterów oraz przeznaczanie części na doświadczenie. Im wyższy poziom ma gracz, tym więcej złota będzie wydawać na pojedyncze postacie – tym bardziej, gdy wykorzysta hyper roll, czyli w przeciągu rundy wyda prawie całe złoto w poszukiwaniu tego jedynego, upragnionego bohatera.
Lepiej jest mieć złoto niż go nie mieć. W tym celu może być konieczne zrezygnowanie z sentymentów i przyjrzenie się ławce z zakupionymi postaciami. Im wyższy jest poziom gracza, tym ma mniejszą szansę na trafienie w sklepie bohaterów o niskim koszcie. Brakuje dwóch kopii Wukonga do awansowania go? Może warto odpuścić? Z uzyskanego złota kupisz jakąś legendarną postać, która być może lepiej sobie poradzi na placu boju. Ważne, by zwrócić uwagę na to, czy sprzedawana jednostka nie znajduje się w szykach przeciwnika – w przeciwnym razie istnieje duża szansa na to, że charakterystyczny grzmot zapowie ulepszenie jej do najwyższego poziomu przez innego zawodnika.
Może inny Wybraniec?
Wybraniec danej cechy to silna postać, która wzmacnia nie tylko cechę, ale także siebie i swoje statystyki. Zdarza się, że do ostatnich rund gracz zostanie przy swoim pierwszym wybrańcu, zakupionym, gdy pierwszy raz pojawiła się taka okazja. Istnieje też szansa, że kompletnie nie zapewnia drużynie żadnej pasującej do niej synergii.
W kwestii kontrowania przeciwnika wybrańcy wciąż są niedoceniani. W rzeczywistości jeden Wybraniec Zmierzchu wystarczy, by zwiększyć obrażenia magiczne w całej drużynie. Dotyczy to każdej cechy, która wymaga co najmniej dwóch jednostek do aktywacji.
Oszczędne dysponowanie ograniczoną liczbą bohaterów na planszy to wyciskanie wszystkich soków z ich możliwości synergii, współpracy i współdziałania efektów zaklęć. Oszczędzenie złota, by sprzedać posiadanego Wybrańca, i zastosowanie hyper roll z nadzieją na znalezienie kogoś dużo bardziej pasującego do drużyny… i stworzonego do kontrowania przeciwnika.
Zwiększ limit jednostek na planszy
Bywa, że jedyną deską ratunku okaże się dołożenie jeszcze jednej postaci na planszę. Jednak zamiast uciekać się do podmieniania użytecznych członków drużyny na inne, niesprawdzone postacie, jeszcze lepszym rozwiązaniem będzie zwiększenie limitu jednostek na planszy – i kompozycja syta, i postacie całe.
Aby to zrobić, konieczne jest albo trafienie na dwie Szpatułki, z których powstanie Siła Natury, albo zatrzęsienie sakiewką nad przyciskiem do kupienia punktów doświadczenia. Świetnie by było, gdyby udało się trafić na mnóstwo szczęścia w rundzie przeciwko stworom czy w wyborze postaci na karuzeli.
Większa liczba postaci kontruje mniej liczebną populację przeciwnej planszy. Oprócz możliwości rozwinięcia swojej kompozycji o nowe synergie daje to również szansę dołożenia na planszę legendarnych postaci za 5 szt. złota – każde z ich zaklęć zostało zaprojektowane tak, by siać prawdziwe zniszczenie na wyspach Konwergencji.
Skąd wziąć złoto na kupienie doświadczenia? Można na przykład przejrzeć swoją ławkę i zdecydować, które z postaci na pewno nie znajdą się w kolejnych ofertach sklepu, i ustalić pewien priorytet, jakim może być dołożenie dodatkowej postaci na planszę zamiast zamieniania jej.
Szpatułka i bonus cechy
Szpatułka to nie tylko Siła Natury – to również garść użytecznych przedmiotów, które pozwalają nałożyć określoną cechę na wybranego bohatera. Nie wymaga to żadnych roszad na planszy czy poświęcania jednych cech na inne – wystarczy mieć konkretny składnik.
Połączenie Szpatułki z określonym składnikiem pozwala na uzyskanie cechy:
- z K. W. Mieczem – Boski Miecz (cecha: Bóstwo),
- z Wygiętym Łukiem – Zapał Pojedynkowicza (cecha: Pojedynkowicz),
- z Absurdalnie Wielką Różdżką – Aspekt Zmierzchu (cecha: Zmierzch),
- z Łzą Bogini – Kapelusz Maga (cecha: Mag),
- z Kamizelką Kolczą – Kirys Obrońcy (cecha: Obrońca),
- z Płaszczem Negacji – Kiełek Prastarej Kniei (cecha: Prastara Knieja),
- z Pasem Giganta – Baner Watażki (cecha: Watażka),
- z Rękawicami Sparingowymi – Widmowe Ostrze Youmuu (cecha: Zabójca).
Bohater wyposażony w jeden z tych przedmiotów zyskuje wszystkie bonusy tej cechy. Dzięki Szpatułce możliwe jest stworzenie doskakującej do wroga Zabójcy Ashe, ostrzeliwującej go z pozycji pleców, czy Pojedynkowicza Yuumi, która osiągnie nierealne prędkości machania w przeciwników swoją kocią łapką. Można też wykorzystać ją w bardziej realny sposób i stworzyć Pojedynkowicza Irelię czy dodać Bóstwo tak naprawdę dowolnej jednostce zadającej obrażenia.
Pozycjonowanie po raz n-ty
Pozycjonowanie jednostek to temat rzeka. Istnieją setki możliwości rozstawiania swoich bohaterów – wpływa to przede wszystkim na to, jaki cel obiorą na atak, czy to, skąd obrażenia pochłoną lub gdzie cisną swoim zaklęciem. Zwykłe odbicie lustrzane swojej kompozycji z jednego wierzchołka planszy na drugi potrafi diametralnie odmienić oblicze bitwy.
Kontrujące siebie jednostki należy ustawić tak, by obrały siebie za cel. Wymaga to pewnej wprawy z algorytmem znajdowania ścieżki do celu, która wbrew pozorom nie jest tak oczywista w TFT (zwłaszcza gdy w grę wchodzą takie efekty kontroli tłumu, jak prowokacje, czy zwiększające zasięg przedmioty, jak Ognista Armata).
Pozycjonowanie to jedna z najsilniejszych kontr, jakie istnieją w TFT. Szukając kompozycji, które w danym momencie królują w rankingach mety, koniecznie należy sprawdzać, czy ich autor sugeruje określone ustawienie jednostek oraz dostosowywać to do istniejącej sytuacji na planszy.
Na szczególną uwagę zasługują tu takie przedmioty, jak Zefir czy Całun Bezruchu – od tego, jak będzie ustawiony ich użytkownik, będzie zależeć to, których przeciwników obejmą swoim efektem. Z tego względu są to przedmioty, które lepiej nakładać na postacie możliwie najbardziej neutralne w pozycjonowaniu. Może się w końcu zdarzyć, że będzie konieczne użycie Zefira na przeciwniku z pierwszego rzędu.